00:27

Bolonia – miasto idealne... Na deszcz!


Planujesz spontaniczny citybreak jesienią, ale boisz się, że nie będzie pogody? Bolonia to idealne miasto na deszcz! Dlaczego?
Prawie cała starówka składa się z zabytkowych kamieniczek, które wysuwają się nad chodniki, tworząc piękne arkadowe pasaże dla pieszych. Można więc zwiedzać, przeskakując spod jednych arkad pod drugie i praktycznie nie zmoknąć (sprawdzone w praktyce).

Pod dachami, czyt. pod podłogą ludzi z pierwszego piętra, ulokowało się mnóstwo knajpek z wyśmienitym włoskim jedzeniem i tematycznych sklepów, więc można tam bardzo przyjemnie spędzić czas. Arkady nie chronią zresztą tylko od deszczu, ale, zapewne przede wszystkim, od słońca, tworząc w lecie przyjemny cień.

Tanie loty z Wrocławia do Bolonii


Do Bolonii dostaniemy się bezpośrednio z Wrocławia linią lotniczą Ryanair. Co najważniejsze, ceny tych połączeń pozostają tanie przez większość roku pozostają, nawet gdy ceny innych destynacji szybują w górę. W tym momencie (wrzesień 2015) ceny na lot za 2 tygodnie wynoszą 169 zł do Bolonii i 139 zł za powrót do domu. Odstęp lotów 4 dni, czyli idealnie na citybreak. Jak dla mnie, to tylko to łapać. Dojazd z lotniska mamy linią Aerobus w cenie 6 €.

Taniego spania najlepiej szukać na booking.com lub www.airbnb.pl. My spaliśmy w hostelu DailyBed Bolognina i byliśmy zadowoleni. Pokój nie grzeszył wystrojem, ale miał wszystko czego potrzeba. Ulokowany był bardzo blisko do dworca (czego potrzebowaliśmy, bo planowaliśmy dalszą podróż), więc do wszystkich atrakcji chodziliśmy piechotą. Mówiąc szczerze, wszystko w Bolonii jest blisko siebie. Komunikacja miejska nie będzie wam potrzebna.


Dwie wieże


W dawnych czasach Bolonia wyglądała jeszcze bardziej zjawiskowo. Całe miasto z daleka wyglądało jak nastroszony jeż, którego kolce tworzyły liczne wieże (około 180 sztuk!), wystające dużo powyżej poziomu standardowych domów. Pojedynek na to kto ma dłuższą wieżę :) nakręcił budowlany szał wśród bogatych rodów, przy okazji podobno podnosząc wartości obronne miasta.

Tak wyglądała Bolonia w czasach średniowiecza. Źródło: https://en.wikipedia.org/wiki/File:Medieval_Bologna.jpg

Do dzisiaj zachowało się niestety tylko kilka wież, a dwie, o pięknych imionach Asinelli i Garisenda są nadal piękne i wysokie. Ich nazwy pochodzą od rodów, które najprawdopodobniej je sobie wybudowały. Na wyższą (97 metrów) i prostszą wieżę, czyli Asinelli udało nam się wdrapać. 


W środku jest stara i trochę straszna klatka schodowa, więc dla Roberta, który ma trochę lęku wysokości było to doświadczenie ekstremale. Na szczęście widok z góry na panoramę miasta mu to wynagrodził. Zapewne nie pomogę tymi słowami osobom, które boją się wchodzić po skrzypiących schodach, ale aż dziwne, że ta wieża jeszcze stoi... (wybaczcie, ale tak, zrobiłam to specjalnie :P ) Przeżyła dwa pożary, uderzenia pioruna, była wykorzystywana jako więzienie oraz schron podczas oblężenia... ale nie martwcie się, na pewno jest bardzo stabilna... a może nie jest!?! 

Wejście na wieżę, cena: 3 €

Lokalizacja wieży: Piazza Ravegnan. Zobacz na mapie: KLIKNIJ TUTAJ




Piazza Maggiore


Jak większość turystów zapewne również wy, zaczniecie swoją przygodę z Bolonią od głównego placu, czyli Piazza Maggiore. Tutaj wznoszą się budynki naznaczone zębem historii: kościół San Petronio, Palazzo Re Enzo, Palazze Comunale oraz fontanna Neptuna, której zdjęcie mogłam zrobić tylko z jednej słusznej strony. W lipcu na placu odbywają się bezpłatne pokazy filmowe.


Kościół San Petronio można zwiedzać za darmo. Tak, to ten z niedokończoną fasadą, niedokończoną od... 1390 roku. Warto wejść by zobaczyć gotyckie sklepienia, obrazy i osobliwy zegar astronomiczny, pokazujący dni, godziny ale również... znaki zodiaku.

W przejściu przy Palazzo Re Enzo jest miejsce, w którym ściany idealnie przenoszą dźwięk. Szukajcie ludzi mówiących do ściany, to będzie to miejsce :) Trzeba stanąć z drugą osobą po przeciwległych stronach i mówić szeptem...

Powiedziałam, że każdy zaczyna od Piazza maggiore ale prawda jest taka, że nas już w drodze na plac, w bocznej uliczce, a dosłownie na niej, przywitał, najbardziej włoski widok z możliwych, czyli makaron i wino... cóż...

Za to w drodze powrotnej postanowiliśmy poobserwować trochę tutejszego życia i wybraliśmy się do miejskiego parku Parco Montagnola, w którym trafiliśmy na tą okazałą rzeźbę... Nie wiem co ten lew robi, ale sądząc po ogonku wyraźnie mu się podoba. Szaleni Ci włosi...



Bazylika di Santo Stefano

Źródło planu bazyliki: https://en.wikipedia.org/wiki/Santo_Stefano,_Bologna

Miejsce magiczne i, jak dla mnie, numer jeden do odwiedzenia w Bolonii. W sumie nie jest to bazylika, a zespół kilku zabytkowych budynków z różnych epok, pomiędzy którymi odpoczniemy na zatrzymanych w czasie dziedzińcach. Przechadzając się korytarzami Santo Stefano odkrywamy kolejne sanktuaria, zbudowane w innych epokach i w stylach architektonicznych. Trochę jakbyśmy przenosili się w czasie, między VIII a XIII wiekiem, i do innych rzeczywistości. Raz lekkich i zachęcających, raz ciężkich i przytłaczających. Co chwilę wychodzimy z ciemnego pomieszczenia prosto na skąpany w słońcu, otwarty krużganek. Podobno w Santo Stefano znajduje się grób św. Petroniusza, a na jednym z dziedzińców misa w której Piłat umył ręce po wydaniu Jezusa.

Godziny otwarcia: 8 – 19 codziennie, zamykane czasami w środku dnia lub podczas mszy. 

Cena: bezpłatnie 

Lokalizacja bazyliki Santo Stefano: Piazza Santo Stefano, Zobacz na mapie: KLIKNIJ TUTAJ 



Teatro Anatomico


Czyli dawna sala sekcyjna, w której uczyli się przyszli adepci sztuki lekarskiej oraz, jak się domyślam, przyszli malarze. A uczyli się oni... pod pilnym okiem inkwizycji, zawsze gotowej zareagować jeśli sekcja stałaby się zbyt niebezpieczna dla duszy.

Niestety nie pomyślałam i zrobiłam tylko zdjęcie marmurowego stołu, ale to co było najciekawsze to drewniane rzeźby, przedstawiające ludzi... najwyraźniej w trakcie takiej sekcji. Sala jest mała i nie spędzicie tam dłużej niż 5 minut, ale znajduje się w centrum i zawsze można zahaczyć o nią przy okazji. W cenie biletu jest również zwiedzanie sali wykładowej Stabat Mater. W tym samym budynku znajduje się również okazała biblioteka (na stronie archigimnazjum jest napisane, że można wejść do biblioteki za okazaniem dowodu) i przestronny, arkadowy dziedziniec.

Cena wejściówki do Teatro Anatomico: 3, za darmo do 18 roku życia oraz niepełnosprawni.
Godziny wstępu: poniedziałek - piątek 10:00 – 18:00, sobota 10:00 – 19:00, niedziela 10:00 – 14:00
Lokalizacja: Via De Foscherari, budynek Archiginnasio di Bologna. Zobacz na mapie: KLIKNIJ TUTAJ


Okno weneckie 


Okno weneckie... Po pierwsze nie jest oknem, raczej drzwiami od piekarnika :), które przy okazji znajdują się w miejscu, w którym ani okna, ani tym bardziej piekarnika się nie spodziewasz. Przeszliśmy koło nich kilka razy zanim zorientowaliśmy się, że ta dziwna klapa jest najprawdopodobniej tym czego szukamy :) Widok zaskakuje, bo okolica ma zupełnie inny klimat, niż to co zobaczymy za oknem. W Wenecji jeszcze nie byłam, ale mam nadzieję, że jest jednak trochę ładniejsza...

Lokalizacja: Idziemy od rynku ulicą Via Piella, gdy miniemy via Bertiera szukamy na ścianie po lewej stronie ulicy metalowej klapy (po przeciwległej stronie widać kanał). Nie trzeba nic płacić, po prostu otwieramy „okno”. ZOBACZ NA MAPIE

Zamiast szukać Wenecji przyjemniej jest skupić się na Bolonii i pochodzić sobie po małych uliczkach, pozaglądać w podwórka, odbić od utartych szlaków. Widoki będą dużo piękniejsze niż to co zobaczymy za „weneckim”oknem..

Palazzo Poggi Museum


Jeśli lubicie osobliwości... wybierzcie się do Palazzo Poggi Museum. My, czego bardzo żałuję, nie zdążyliśmy ale sądząc po zdjęciach jest to miejsce przynajmniej wyjątkowe. Jako, że nie byłam, to nie będę o tym pisać, ale zostawię tu link do zdjęć dodanych przez użytkowników tripadvisora: PALAZZO POGGI MUSEUM


Lokalizacja: Via Zamboni 3, ZOBACZ NA MAPIE




A i jeszcze jedno...


Jedzenie, gdzie nie poszliśmy, było przepyszne... 


Część zdjęć użyczyłam od koleżanki, twórczyni recyclingowych torebek i dodatków, które... podróżują.
Jeśli chcesz je zobaczyć, wejdź na EKOKINGA
Copyright © Podróże z Wrocławia , Blogger