00:11

Nowe podziemia Neapolu


Zapewne powinnam trzymać język ze zębami, zamiast opowiadać o podziemiach Neapolu, ponieważ wejść do nich jest bez liku, a ja zeszłam tylko w jednym miejscu, ale... mój tunel jest nowy, świetny i świat o nim jeszcze nie słyszał.
No, przynajmniej polski internet jeszcze nie za wiele napisał lub przynajmniej ja, robiąc research przed wyjazdem, dopiero w ostatniej chwili trafiłam na wzmiankę o tym niezwykłym miejscu.


Galleria Borbonica jest nowa, nie w sensie, że niedawno została wykopana, ale... odkopana. Spod śmieci. Nie zdziwiło mnie to wcale, w końcu jesteśmy w Neapolu. Śmieci królują, sprzątacze strajkują, jakoś trzeba sobie radzić. Nieoficjalny podpodłogowy Neapol ciągnie się kilometrami, dawni mieszkańcy mieli więc gdzie śmiecić. Do wyboru mamy krypty, lochy, studnie, schrony, akwedukty oraz wykuty w tufie korytarz, którym król z dynastii Burbonów planował uciekać na wypadek buntu mieszkańców. Tu właśnie się wybraliśmy.

Skąd wzięły się te wszystkie wolne przestrzenie ukryte wiele metrów pod podłogami? Neapol położony jest na skałach zwanych "tuf", które świetnie nadają się do budowy domów. Jako że nie było najlepszym pomysłem kopanie tufu przy powierzchni (bo jak później postawić dom w dołku) zaczynano od wykopania cienkiego dołu, który dopiero wiele metrów pod ziemią zaczynał się rozszerzać. Im więcej cegieł było potrzebnych, tym większą "studnię" mieszkańcy tworzyli pod własnym domem. Z czasem te wolne przestrzenie były łączone, by utworzyć podziemne korytarze, lub wypełniane wodą w celu utworzenia "cystern" połączonych z akweduktem. Konserwacją tego podziemnego systemu zajmowali się “pozzari” - studzienkarze. Nie był to zawód szczególnie płatny, trzeba więc było dorobić. Nic prostszego, gdy twoja praca dawała ci wiedzę, jak dostać się poprzez studnię do każdego domu w mieście. Raz panowie zabierali kosztowności, a raz... zakochiwali się w znudzonych paniach domów, oczekujących na swoich mężów, często przebywających na ogległych wojnach. Trzeba to było potem mężowi jakoś wytłumaczyć i tak narodziła się legenda o "“munaciello”, wesołym duszku, który przychodził do domów poprzez studnię i raz przebiegle ograbiał szafki, a raz zostawiał prezent... np. dziecko :)

Galleria Borbonica

fot. Galleria Borbonica

Kompleks Galleria Borbonica składa się przede wszystkim z długiego korytarza, który król Ferdynand I, obawiający się ponownego buntu ludności (już raz się takiego dorobił), polecił wykuć w tufie. Zależało mu, by wraz z rodziną mógł uciec z pałacu królewskiego do stacjonującej nad morzem jednostki wojskowej. Oczywiście w tym samym czasie, ale w drugą stronę, miało biec wojsko, by stłumić rebelię, zamysł był więc dość monumentalny. W planach króla nawet bardziej niż w rzeczywistości, ponieważ planował on oddzielny tunel dla żony. Ten pomysł mu z koronowanej głowy wybito.

Korytarz łączy się z wieloma podziemnymi salami i cysternami o "kościelnych" sklepieniach oraz akweduktem. Król nigdy nie zdążył skorzystać z tunelu, ale za to stworzył coś dobrego dla mieszkańców Neapolu, przed którymi chciał uciec. W czasie drugiej wojny światowej system korytarzy i sal służył za schron dla mieszkańców.

fot. Pokój, który podczas wojny służył mieszkańcom za łazienkę, sprzęty oryginale, odnalezione podczas sprzątania.

Podczas oczyszczania sal (które nadal trwa i jest robione co niedzielę przez wolontariuszy!) znaleziono polowe łóżka, sprzęty domowe, nocniki, wanienki, zabawki i dużo innych pamiątek, obecnie wyeksponowanych w części upamiętniających te straszne czasy. Do dziś w Neapolu żyją ludzie, którzy jako dzieci chowali się z rodzicami w tunelach przed bombardowaniami i na starość służą naukowcom swoją wiedzą. Wyjaśniając do czego służyły dane rzeczy i pomagają rozszyfrować napisy na ścianach. Galleria nie jest jeszcze turystyczną wydmuszką, wciąż żyje we wspomnieniach współczesnych neapolitańczyków lub w opowieściach ich babć.

fot. Wejście do podziemi i motory skonfiskowane przez policję wiele lat temu.

To, co jednak najbardziej przyciąga to Galleria Borbonica to... retro pojazdy. Długo po wojnie, opuszczony podziemny kompleks został wykorzystany przez Neapolitańską policję jako magazyn skonfiskowanych aut i motocykli. Przewodnik opowie wam o fantazyjnych przeróbkach, które mieszkańcy miasta wykonali w swoich pojazdach, podkładając się tym działaniem pod konfiskatę mienia i zapewne bolesny mandat.

Do Galleria Borbonica prowadzą dwa wejścia
Via D. Morelli, 61 widoczne na zdjęciu poniżej, łatwo przegapić)
Vico del Grottone, 4 (w uliczce z tyłu placu Plebiscito - łatwe do znalezienia)



Zwiedzanie tylko z przewodnikiem, 
Czas trwania: 1 godzina 
Koszt 10 €

Bilety online i aktualne godziny otwarcia znajdziecie na tej stronie:
http://www.galleriaborbonica.com/en/tours/standard

Poza Gallerią macie jeszcze wiele możliwości zejścia do podziemi w Neapolu. Aby artykuł był kompletny, pokrótce opiszę najważniejsze z nich:


Sotterranea

fot. Oficjalne zdjęcia Sotterranea

Zespół podziemnych korytarzy, amfiteatr, do którego dostaniecie się poprzez prywatne mieszkanie, a nawet badawczy pokój z hodowlą roślin bez dostępu światła słonecznego. Wejście znajduje się przy Piazza San Gaetano 68 Napoli. Więcej szczegółów na stronie: https://www.napolisotterranea.org/en/naples-underground/


Cmentarz delle Fontanelle

fot. Wikipedia

Kompleks krypt mieszczący poukładane kości i czaszki 40 000 ofiar siedemnasto i dziewiętnastowiecznych epidemii dżumy i cholery, trzęsień ziemi i innych tragedii. Wejście znajduje się przy Via Fontanelle, 80. Warto zobaczyć również katakumby San Gennaro i San Gaudioso.


Bez względu na to, które podziemia wybierzecie jestem pewna, że nie będzie to zmarnowany czas, a wy pogratulujecie sobie decyzji, bo choć na chwilkę odpoczniecie od panującego na górze, głośnego, włoskiego zgiełku.
Copyright © Podróże z Wrocławia , Blogger